sobota, 30 listopada 2013

Rękodzieło z Pracowni Twórczej

Lalka (fot. Dom na Osiedlu)
Nadchodzący grudzień to czas intensywnych zakupów, których lepiej nie odkładać na ostatnią chwilę. Szczególnym wyzwaniem jest kupno prezentów. Nie rozwijając się na temat trudności z tym związanych podpowiem ciekawe rozwiązanie, które staje się coraz bardziej modne: KUPUJCIE RĘKODZIEŁO. 

Szczególnie polecam przedmioty z Pracowni Twórczej "Domu na Osiedlu", gdzie artyści (osoby niepełnosprawne intelektualnie) projektują i wykonują tkaniny unikatowe, przedmioty użytkowe (np. pantofle, etui na telefon, torby, kosmetyczki, biżuterię z filcu, lalki, zabawki, zakładki do książek), rysunki, obrazy, grafiki. W swej ofercie Pracownia ma też szeroki wybór kart świątecznych.



Projekt lalki i w trakcie realizacji (fot. Dom na Osiedlu)




Gotowa lalka (fot. Dom na Osiedlu)

Dlaczego polecam?

niedziela, 24 listopada 2013

Minifigurki LEGO

Saszetka z 10. serii Minifigurek LEGO.
Minifigurka LEGO to drobiazg z saszetki. Upraszczając można napisać, że jest to po prostu ludzik LEGO. Ale ludzik niezwykły. Takiego nie spotkamy w żadnym zestawie. W saszetce prócz minifigurki do składania znajdują się odpowiednie akcesoria oraz podstawka. 

Pierwsza seria minifigurek LEGO pojawiła się w 2010 roku. Aktualnie w sprzedaży jest już seria z numerem 11. Serie różnią się kolorami. Bieżący kolor to zielony. Ale wciąż kupić można saszetki ze wszystkich poprzednich serii. Każda seria obejmuje 16 minifigurek do zbierania. Jedna saszetka to jedna figurka. Kupując saszetkę nie wiemy jaką figurkę znajdziemy w środku. To dodaje emocji przy kolekcjonowaniu. Ale nim się uzbiera wszystkie ludzki, pewnie jakiś się powtórzy. Jednak z doświadczenia wiem, że saszetki są dobrze pomieszane w sklepach i powtórki nie są częste. Dla tych, którzy nie lubią niespodzianek mam podpowiedź: można próbować wymacać charakterystyczny element figurki (np. akcesorium). Mnie się to udaje. Stosowałem tą metodę mając już połowę figurek, gdy ryzyko kupienia posiadanej figurki było już spore.

Ulotka z wizerunkami Minifigurek LEGO z 10. serii.
Minifigurki LEGO są typową zabawką kolekcjonerską. W saszetce znajdziemy ulotkę z wizerunkami wszystkich minifigurek z danej serii, na której można sobie zaznaczać którą się już ma. Poza tym ulotka jest potrzebna, by zobaczyć jakich bohaterów można spotkać w danej serii, bo wszystkich jest 16 a na grafice saszetki nie jest tylu widocznych. Ponieważ bieżącą  jest już seria 11, łatwo można obliczyć, że wszystkich minifuguerk jakie można uzbierać jest już 176 (+ Mr. Gold - o którym będzie dalej). 
Jeśli chodzi o same figurki, to są one ładnie i z detalami wykonane. Są przeróżne. Przedstawiają różne zawody, bohaterów, postacie historyczne i fikcyjne. Można spotkać figurki typowe dla chłopców i typowe dla dziewcząt. Jednak przed zakupem nie wiadomo na jaką się trafi. Elementy figurek pasują do ludzików LEGO z normalnych zestawów, także można się nimi bawić, mieszać, łączyć. Dołączona do każdej minifigurki podstawka umożliwia jej stabilne postawienie - gdyby ktoś robił wystawę kolekcji. 

Opisywana zabawka świetnie nadaje się na drobny upominek dla zbieraczy i niezbieraczy LEGO. Ich cena waha się od 5 do 10 zł. Cena katalogowa - 9,99 zł. Warto szukać tańszych okazji, bo na prawdę są. Cena jest pewnym minusem. Bo o ile 5 zł jest do zniesienia. To 10 zł już nie dla każdego. Jednak jest to cena adekwatna do jakości. Poza tym zamiast kupować różne śmieciowe zabaweczki, jajka niespodzianki lub inne odpustowe "cudeńka", lepiej kupić taką minifigurkę. Jest to drobiazg, który moim zdaniem ucieszy każde dziecko. Ale uwaga: na jednej się nie skończy.

Minifigurki LEGO z różnych serii.

Dla wyrafinowanych kolekcjonerów LEGO także przygotowało niespodziankę. W dziesiątej, jubileuszowej serii, poza 16 ludzikami, do znalezienia jest "złoty pan" - jako 17 figurka. Taka specjalna złota figurka została rozmieszczona losowo w saszetkach na całym świecie w ilości 5000 sztuk. Po znalezieniu Mr. Gold`a można zarejestrować jego kod na stronie http://minifigures.lego.com/en-us/default.aspx, dzięki czemu można uzyskać numer danej figurki. Wówczas stanie się ona całkowicie unikatowa. Jak widać na przywołanej stronie internetowej do tej pory odnaleziono 1837 złotych figurek (z czego 17 w Polsce).

czwartek, 14 listopada 2013

Silikonowe foremki


Silikonowe foremki do babeczek
W Biedronce pojawiły się (znów) silikonowe formy do pieczenia ciast, ciasteczek i babeczek. Zresztą można je kupić także w innych sklepach np. w Rossmannie. Ale czy warto?
No pewnie, że tak. Silikonowe foremki to nowoczesne rozwiązanie w kuchni. Nie są drogie (te z Biedronki kosztują 11,99 zł). Są bezpieczne. Jak zapewniają producenci można ich używać w temperaturze od -40 °C do +230 °C. Silikon jest bezwonny i nie wchodzi w reakcje z żywnością. Zaletą jest dobre przewodzenie ciepła i co dla mnie bardzo cenne - dzięki elastyczności takich form łatwiej wyjmować wypieki. Formy można (tak jak metalowe) stosować także do przygotowywania deserów na zimno. Wśród zalet wymienić jeszcze należy łatwość czyszczenia.
Doświadczania własne: póki co pozytywne. A formy  do pieczenia babeczek stosujemy już od wielu miesięcy. Nie trzeba ich smarować tłuszczem, posypywać bułką tartą itp. Ciasto łatwo się wyjmuje, nic nie przywiera. To zupełnie inna jakość pieczenia, niż te stare rdzewiejące blachy.
 
Jako bonus najprostszy przepis na TAKIE babeczki: 




PRZEPIS NA BABECZKI

2 szklanki mąki, 1 szklanka cukru, 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
1 jajko, 1 szklanka mleka, pół kostki masła lub margaryny. 

Jajko utrzeć z cukrem, dodać resztę składników i dokładnie wymieszać. 

Foremek nie trzeba smarować tłuszczem.

Jeśli chcemy mieć coś w środku można nalać ciasta do połowy foremki,
włożyć coś np. kostkę czekolady, gęsty budyń i zalać do pełności.

Piec 20-25 minut w temperaturze 180-200 °C.



Silikonowe formy są dostępne w różnych kształtach i wzorach, dzięki czemu można uzyskać ciekawe kształty wypieków. 
W sklepach gotowa jest już świąteczna oferta np.: gwiazdki, dzwonki, choinki, bałwanki. 
Nie polecam konkretnego producenta. Bo myślę, że nie ma to znaczenia. Silikon - to silikon. Pewnie każdy jest chiński.





Wiele osób (w tym ja) na myśl o włożeniu miękkich, silikonowych (w skojarzeniu gumiastych) foremek do rozgrzanego piekarnika ma obawy, że one po prostu się stopią. Bez obaw. Nic takiego się nie stanie. Należy oczywiście przestrzegać zasad bezpieczeństwa podawanych na opakowaniach przez producentów czy też importerów). Na przykład nie przekraczać 230 °C; przed pierwszym użyciem umyć dokładnie, osuszyć i posmarować niewielką ilością tłuszczu; nie dopuszczać do bezpośredniego kontaktu z otwartym ogniem lub płytą grzewczą; nie wstawiać pustych foremek do piekarnika; nie używać ostrych noży.

niedziela, 3 listopada 2013

gra Superfarmer


Po rozegranej wczoraj partyjce w Superfarmera, potwierdziłem swe wcześniejsze wrażenie, że jest to jedna z najlepszych gier planszowych (czy może pudełkowych – bo planszy akurat nie posiada) w jakie grałem. Gra pochodzi z wydawnictwa Granna. Opisuję kieszonkową wersję gry. To ciekawa gra edukacyjna przeznaczona dla 2 – 6 graczy w wieku od 7 do 99 lat. Granica wieku ustalona zasadnie, gdyż młodsze dzieci mają trudność ze zrozumieniem zasad i realizacją taktyki.

Gra Superfarmer - wersja kieszonkowa
Od początku: Historia gry jest bardzo ciekawa. Można się o tym przekonać oglądając filmik http://www.youtube.com/watch?v=kfM-W8X_5tY#t=23 lub wchodząc na stronę http://www.superfarmer.pl/starawersja/o-grze02.html . Napiszę skrótowo, że wymyślił ją w czasie II Wojny Światowej polski matematyk – profesor Karol Borsuk. Był to jego pomysł na utrzymanie rodziny w trudnych czasach. Gra powstawała domowymi metodami. Oryginalne egzemplarze spłonęły w trakcie powstania warszawskiego. Po wojnie odnaleziono jeden egzemplarz poza Warszawą. Pierwotna nazwa gry to „Hodowla zwierzątek”. Wydawnictwo Granna wznowiło grę w 1997 roku. W 2002 roku powstała kieszonkowa wersja, z której miałem okazję korzystać. W 2012 roku do sklepów trafiła kontynuacja Superfarmera – gra Rancho. Premiera tej wzbogaconej wersji odbyła się w Muzeum Powstania Warszawskiego. Są też inne wersje: Jubileuszowa, Superfarmer z Rancha.
Cena wynosi ok. 15 zł (wersja kieszonkowa), ok. 35 zł (wersja tradycyjna), ok. 60 zł (wersja DeLux), ok. 40 zł (wersja tradycyjna - edycja 2013).