Cena jaką przychodzi płacić za posiadanie konta w banku, do którego nam blisko, który posiada sporo bankomatów i do którego jestem przyzwyczajony zrobiła się chyba zbyt wielka.
Robiąc wczoraj przelewy ze skromnej wypłaty myślałem, że mnie szlag trafi. W wakacyjnym sezonie urlopowym wprowadzili drobne zmiany w tabeli opłat.
I tak:
I tak:
- za przelew internetowy z 50 gr do 70 gr;
- za prowadzenie Superkonta z 6,90 na 8,90 (Super - co nie?);
- wprowadzili opłatę za kartę kodów 10 gr (a przecież za iPKO też się płaci).
Ale gdy zobaczyłem, że na rachunku oszczędnościowym, gdzie od lat mieliśmy z żoną 3 zł, teraz mamy tylko 2 zł, mówię sam do siebie "no rzesz kurwa - co za chamstwo". Wprowadzili opłatę za konto oszczędnościowe - 1 zł miesięcznie. W tym momencie rachunek służący do oszczędzania staje się totalnie nieopłacalny. Drobni ciułacze więcej stracą na opłacie niż zyskają na odsetkach. Podawane w ofercie oprocentowanie wynosi od 1,45% do 2,45%.
Co robić? Na naszym rachunku oszczędnościowym za dwa miesiące będzie świecił MINUS. Może coś wpłacić?
Nie. Żartuję :). Spadamy stąd. Jak nas Bank Polski tak traktuje.
Nie. Żartuję :). Spadamy stąd. Jak nas Bank Polski tak traktuje.
A właśnie mały akapit o traktowaniu. Gdy dodaję nowego odbiorcę przelewu do listy w iPKO, to u dołu strony pojawia się zaznaczone okienko potwierdzające, że niby "Wyrażam zgodę na otrzymywanie od PKO Banku Polskiego SA za pomocą środków komunikacji
elektronicznej informacji handlowych oraz propozycji zawarcia umów". Dla mnie jest to żałosne. Zawsze muszę to odhaczyć (bo można odhaczyć i zgody nie wyrazić), ale mam wrażenie, że bank tylko czeka aż o tym zapomnę.
Pewnie kiedyś tego nie odhaczyłem, bo przez kilka ostatnich logowań przed wejściem do rachunków witał mnie baner typu: Zobacz jakże atrakcyjną ofertę przygotowaliśmy specjalnie dla Ciebie! I chociaż, wiem że oferta będzie żałosna (bo pytałem się już o warunki kredytu w tym banku), ale na potrzeby bloga wchodzę i widzę, że:
- mogę dostać "mini ratkę";
- kredyt będzie tańszy "dla osób posiadających rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy
(ROR) w PKO Banku Polskim SA od co najmniej 6 miesięcy, na które dokonywane
były systematyczne wpływy i nie wystąpiły niedopuszczalne salda debetowe w tym
okresie", czyli ta takich jak ja;
- przy kwocie kredytu 15 000 zł, na 60 rat, całkowity koszt kredyty to 9 990 zł, a podawana kwota do spłacenia w sumie to 22 386 zł (chyba liczone bez ubezpieczenia, które wynosi w wariancie podstawowym 2 604 zł).
Taką to ofertę bank PKO BP proponuje stałemu klientowi - a jakże!
Przed zmianą banku można się jeszcze zastanowić nad założeniem "konta za zero", ale czy rzeczywiście jest ono za zero? Chcąc zachować numer konta (przekształcić konto na inne) bank nalicza opłatę 50 zł. Bardziej się opłaca zlikwidować stare konto i otworzyć nowe "za zero", ale skoro i tak numer konta ulegnie wówczas zmianie i trzeba będzie zawiadamiać pracodawcę i innych darzących nas moimi ulubionymi przelewami (przychodzącymi) to może od razu zmienić też bank? Jakieś propozycje?
O dobrej ofercie kredytowej napisałem tu: http://bez-owijaczy.blogspot.com/2013/07/pozyczka-dla-babci.html
O kolejkach w banku PKO BP napisałem tu: http://bez-owijaczy.blogspot.com/2013/08/chcesz-zaozyc-konto-lepiej-od-razu.html
jasne...bo przecież bank powienien być instytucją charytatywną
OdpowiedzUsuńPonadto, troszkę pokazujesz swoją
OdpowiedzUsuńa) niechęć do czytania - bank o zmianach poinformował Ciebie 2 miesiące temu, mogłeś w między czasie przygotować się do zmiany, np. zrezygnować ze zdrapek na rzecz sms`ów czy tokena, przelać swoje 3 zł. z rachunku oszczędnościowego itp.
b) niechęć do poznawania oferty banku - bank ma kilka różnych kont, które (w zależności od potrzeb) mogę generować mniejsze koszty miesięczne, przy większej swobodzie korzystania z rachunku
Bank się zmienia, bankowość się zmienia, wszystko się zmienia - albo trzeba być na bieżąco ze zmianami (interesować się, szukać, analizować), albo odpuść, ale po całości, łącznie z nieobiektywną krytyką.
Jeśli nie analizowalibyśmy zmian które Nas otaczają to pewnie nadal korzystalibyśmy z telefonów stacjonarnych, czarno-białej telewizji widzianej przez szkoło 10" NEPTUNA 150, jeździli przerdzewiałym na wylot maluchem lub polonezem, jedynym komputerem byłby C64 albo AMIGA itd....ale chyba tak nie jest.
p.s.
myślisz, że w innych bankach jest inaczej?
pewnie myślisz że tak, ale ja w to wątpię, bo skoro nie znasz oferty swojego banku to tym bardziej nie znasz oferty banków konkurencyjnych
Pozdr.
1. O charytatywnej działalności banków wkrótce napiszę.
OdpowiedzUsuń2. a) Myślę, że zorientowałem się w porę - dużo nie straciłem. Przekazuję informację.
b) Dobrze, że wszystko się zmienia, szkoda że kosztem klienta. Zamierzam sprawdzić ofertę "konto za zero", ale sądzę, że znajdę ciekawszą ofertę w innym banku. Sam fakt płacenia 50 zł za zmianę konta zniechęca do pozostania w PKO. Jak znajdę ofertę godną polecenia to napiszę.
Uciekaj z PKO !!!
OdpowiedzUsuńGodny polecenia jest mBank
Mam w PKO Superkonto z IKO i nic za nie nie płacę. Mam też darmowe przelewy i potwierdzam je SMS-em. Słyszałem, że są jakieś podwyżki, ale dotyczą one starych kont. Może warto odżałować 50 zł i wybrać coś nowego - zachowując stary numer konta, albo założyć sobie nowy rachunek - na próbę.
OdpowiedzUsuńTo się okazuje, że w PKO nie tylko kredyty są niesamowicie drogie. Z pomocą doradcy kredytowego da się zejść jedynie na warunki konkurencji. Masakra.
OdpowiedzUsuń