niedziela, 20 października 2013

Gdzie kupić LEGO? Tanio, szybko, do domu.

We wcześniejszych postach zachęcałem do zabawy z klockami LEGO. Dziś napiszę gdzie można kupić te klocki w dobrej cenie. Właśnie cena jest jednym z nielicznych mankamentów produktów z tej serii. Aby go nieco zneutralizować warto szukać sklepów oferujących dobre ceny. Jaka cena jest dobra? Na pewno niższa niż sugerowana w katalogu. Katalogi LEGO wydawane są co pół roku i można je bezpłatnie otrzymać w sklepach branży zabawkarskiej lub salonach firmowych LEGO.
Sklepy firmowe wydają się być dobrym miejscem zakupu. Mają za pewne duży wybór zestawów, obsługa jest dobrze zorientowana w temacie, można otrzymać katalog i dostać lub kupić inne gadżety, są też ciekawe promocje organizowane przez firmę LEGO.
Ja jednak polecam zakupy w Internecie. Gdzie jedynym minusem są koszty dostawy. 
Weźmy pod rozważenie dwa zestawy: 

środa, 16 października 2013

Dobry instalator C.O.

Doradziłem już jak i jaki wybrać kocioł węglowy do C.O oraz gdzie kupić taniej niż u autoryzowanego sprzedawcy. Czas napisać komu można zlecić instalację centralnego ogrzewania. Mam w tym względzie pozytywne doświadczenie i mogę polecić fachowca, który u mnie zakładał.

Rafał Lisik - hydraulik z uprawnieniami do instalacji centralnego ogrzewania. W mojej ocenie człowiek pracowity i uczciwy. Posiada duży samochód także z transportem materiałów i sprzętu nie ma problemu. Pomaga mu kolega, więc praca idzie dość sprawnie. Jedynym mankamentem było to, że zaczęli jeden dzień później niż ustalaliśmy o czym pan Rafał poinformował mnie telefonicznie (musiał być danego dnia w pracy). Instalacja została wykonana solidnie, zgodnie z umową. Koszt adekwatny do pracy, bez naciągania, nawet z małym rabatem na koniec. Doradzam jednak czuwać lub dokładnie się umówić co do ułożenia rurek, by były jak najbardziej ukryte.

Fachowiec dokładnie sprawdził czy wszystko działa dobrze, a gdy po 2 miesiącach napaliłem i maiłem obawy, że coś jest nie tak, bez problemu przyjechał w umówionym dniu i wszystko sprawdził. Okazało się, że było w porządku. Nauczył ponownie jak palić i obsługiwać piec.

Polecam jako instalatora centralnego ogrzewania. Jeśli ktoś potrzebuje, proszę pisać - dam kontakt.

wtorek, 15 października 2013

Ile wart jest kocioł C.O. Zębiec - gdzie kupić?

Kocioł C.O. chciałem kupić u autoryzowanego sprzedawcy - by mieć pewność, że będzie nowy, w idealnym stanie, z pełną gwarancją i dostępem do serwisu w przyszłości. Liczyłem też, że kupując z punktu polecanego przez producenta będę miał jakieś profity - choćby niższą cenę. 

Nic z tego. 

Przeczytaj, bo opiszę mechanizmy dotyczące pewnie nie tylko kotłów C.O.

niedziela, 13 października 2013

Wybór kotła węglowego do centralnego ogrzewania

Zbliża się zima. Czas najwyższy zadbać o to, by zimą nie było zimno. Tym, którzy zastanawiają się jaki wybrać kocioł stałopalny do centralnego ogrzewania, może pomogę oszczędzić trochę czasu. Gdy w Leroy Merlin, Obi czy Castoramie przemierzacie alejki z wystawionymi kotłami i zastanawiacie się który wybrać, mogę powiedzieć jedno: ŻADEN z nich.

wtorek, 8 października 2013

Bida w Sądzie na Pomorskiej

Doświadczając na własnej skórze powiedzenia "Kazał pan - musiał sam", udałem się dziś do Sądu Rejonowego dla Łodzi Śródmieścia a konkretnie do XX Wydziału Gospodarczego - KRS, by dokonać aktualizacji danych. Na miejscu, okazało się że braknie mi druków. Poprosiłem panią o trzy czyste. Ale pani z pokoju 206/207 odmówiła. Mówiąc bym sobie skserował. Bo oni też mają mało, są z tego rozliczani a kserować muszą za własne pieniądze. 
Taaa.
Ja też musiałem za własne pieniądze. Ale skoro Sąd taki biedny. 
Życie... Życie... Życie uczy ...

sobota, 5 października 2013

Wartościowa książka dla dzieci

Polecam książkę "Bajki mojej babci" autorstwa Teresy Podleś. Autorka pisząc te bajki, sama była już prababcią, miała prawie dziewięćdziesiąt lat.

W książce wydanej przez Wydawnictwo Skrzat z Krakowa zamieszczono 20 krótkich, zabawnych rymowanek. Bajeczki są mądre i zawierają morały. 

Książka wydana jest w twardej oprawie, składa się z 48 stron. Wymiary 20 x 20 cm. Cena wynosi około 10 zł. A jak się dobrze poszuka to w internecie można nabyć za niecałe 8 zł, ale dochodzą koszty przesyłki. To naprawdę tanio, a książka może być doskonałym prezentem czy często czytaną pozycją w dziecięcej biblioteczce.

Okładka książki Teresy Podleś pt. "Bajki mojej babci"

Nasze doświadczenia: Książkę tą wypożyczyliśmy kiedyś z dziećmi z biblioteki i tak nam się spodobała, że zapragnęliśmy ją mieć. A że do biblioteki książki trzeba zwracać - postanowiliśmy ją kupić. Gdy zobaczyliśmy jej cenę w Internecie, postanowiliśmy zamówić od razu 5 egzemplarzy, by mieć na drobne podarki dla dzieci z rodziny i przyjaciół. Warto tak zrobić, bo płaci się jeden koszt przesyłki. Polecam nabycie tej pozycji i czytanie dzieciom tych bajek. Rodzicom też się spodoba.

piątek, 4 października 2013

Konto za Zero - pierwszy haczyk

Saldo debetowe w rzeczywistości nie prezentuje się tak pięknie jak to wynika z ulotki.

Fragment ulotki PKO Konto za Zero. Dopisek 16% zrobiłem ja - bo bank tego w ulotce nie podał.

Tak naprawdę wysokość salda jest zależna od systematycznych wpływów z trzech ostatnich miesięcy. Jest to ich średnia, ale debet nie może przekroczyć 1000 zł. Debet jest dostępny dopiero pierwszego dnia kolejnego miesiąca po wpływie stałego przelewu. Zatem osoba, która założyła Konto za Zero, z debetu może skorzystać dopiero w kolejnym miesiącu. Ponadto bank wyliczając średnią z trzech miesięcy, dzieli wpływ z pierwszego miesiąca na 3 (jako trzy miesiące, a że konto ma ktoś np dopiero miesiąc bank liczy poprzednie miesiące - kiedy konta się jeszcze nie miało jako zerowe wpływy). Zatem tak konkretnie z pełnego debetu można skorzystać dopiero po trzech miesiącach.

W ulotce to kilka cudnych linijek a w umowie to cała strona ze szczegółami, informacjami jak może się zmienić oprocentowanie i co nam bank zrobi jeśli debetu nie spłacimy. Z ulotki też się nie dowiesz jak debet czy kredyt odnawialny jest oprocentowany.

Druga ściema to kredyt odnawialny. Może on być dostępny od ręki. Należy jednak wpłacić 60 zł opłaty jednorazowej. No i jeszcze jedno - nie każdemu on przysługuje. Zależy od wysokości wpływów na konto. I jak zwykle w bankach: dobre warunki kredytu dla bogatych a dla osób, którym by się przydało - figa z makiem. 

Krótko: saldo debetowe i kredyt odnawialny to dobra oferta ALE debet nie jest dostępny w każdej chwili tylko od nowego miesiąca i to nie w pełni a kredyt odnawialny jest płatny (jednorazowo) i nie jest dla każdego :(.

czwartek, 3 października 2013

Konto za Zero w PKO BP - 5 minut w wygodnym fotelu

Kierując się pobudkami opisanymi parę dni temu: http://bez-owijaczy.blogspot.com/2013/09/jednak-zostaje-na-probe.html poszedłem dziś do banku PKO BP przy ul. Kościuszki w Łodzi w sprawie Konta za Zero. Zmartwiłem się (choć wcale nie zdziwiłem) widząc sporą kolejkę i tylko 2-3 czynne okienka. Ledwo spytałem się pewnej starszej pani czy ona jest ostania i nie zdążyła mi nawet odpowiedzieć, że teraz już nie jest ostatnia, gdy podeszła pani punkt informacyjny.  
Widuję ją często, gdy w nieudolny sposób próbuje wyciągnąć kogoś z kolejki, by ją zmniejszyć. Ale zwykle nie może załatwić danej sprawy, więc kończy się na pogaduchach z kolejkowiczami lub obdarowaniu ulotkami. No przepraszam, raz sprawdziła mi historię rachunku czy coś takiego. Ale z kolei widywałem zabawne sytuacje gdy kierowała kogoś do okienka, w którym osoba się dowiadywała, że tego tu nie załatwi. Lub zachęcała, by podejść w sprawie wypłaty do okienka, które kasą nie jest i w którym nim się człowiek zorientował o co chodzi opadały żaluzje.
I dziś właśnie pani mobilny punkt informacyjny podeszła do mnie i pyta z jaką sprawą przychodzę do banku. Ja na to nie skupiając się na szczegółach: Założyć Konto za Zero. Pani pierw się zaświeciły oczy, potem zrobiła minę i gest, które zrozumiałem: to skandal, w tej sprawie nie można stać w kolejce. I powiedziała: proszę pójść ze mną. Posadziła mnie w innym pomieszczeniu, w wygodnym fotelu i powiedziała bym czekał, że zaraz ktoś do mnie podejdzie. Wróciła po paru minutach mówiąc, że wszystko załatwiła i musimy chwilę poczekać. Poczułem się jakbym chciał wpłacić lub wypłacić pół walizki pieniędzy. No, ale nic. Siedzę. Pani zagaduje. Z rozmowy okazuje się, że użyłem złego słowa, bo nie chcę założyć nowego konta, tylko przekształcić stare w Konto za Zero. "Aaa to ma pan już u nas konto. Pan chce tylko przekształcić. Nie założyć. Uuu to trzeba załatwić u doradcy w okienku" - usłyszałem. I siedzenie w fotelu skończyło się po pięciu minutach. Musiałem wrócić do kolejki. Szczęśliwie nikt nie doszedł :) . Nikt też nie ubył :( .
Gdy dotarła nasza wreszcie kolej i już z żoną oddaliśmy swe dowody w ręce pani doradcy Moniki, pani mobilny punkt informacyjny dostarczyła mi ponownie wrażeń. Nie, nie zabrała nas na wycieczkę po banku. Ale w pewnym sensie wygoniła nas od okienka. Tzn. uprzejmie doniosła pani doradcy Monice, że przyszedł pan, z którym pani doradca Monika była umówiona. Zatem pani Monika serdecznie nas przeprosiła, mówiąc że pan już stał i ma tylko podpisać dokumenty i byśmy poczekali na uboczu chwilę. W między czasie kolejka stopniała. Zrobiły się wolne okienka. Pani doradca Monika zapewniała, że jeszcze tylko dwie minuty. I faktycznie po chwili wróciliśmy do okienka.
W banku zapomniałem, że jestem blogerem i nie zmierzyłem czasu oczekiwania i załatwiania sprawy. Szacuję, że w banku spędziłem ponad godzinę. Pół godziny w kolejce i pół godziny przy okienku.

Uwagi końcowe: 
  1. Zamiast zatrudniać panią mobilny punkt informacyjny dorzuciliby jednego doradcę lub kasjerkę a w zakresie podstawowych informacji przeszkolili ochroniarza - bo się facet zwykle nudzi.
  2. Ależ bank musi mieć profity z każdego konta (nawet za zero), jeśli tak zaczęli nadskakiwać, gdy pani mobilny punkt informacyjny zrozumiała, że chcę założyć nowe konto. A jakież profity - pracownik werbujący osobę do założenia konta, skoro do zamkniętych okienek przy sporej kolejce nie było chętnych a do spisania umowy na nowe konto w kilka minut, by się ktoś znalazł. Poza tym pani doradca Monika - też zachęcała nie do przekształcenia, lecz do założenia nowego rachunku. Obiecywała, że o nowym numerze konta zawiadomi listownie instytucje przez nas wskazane.