Pytanie o kartę na plusy zawsze towarzyszyło moim zakupom w sieci aptek Dbam o Zdrowie. A gdy akurat jej nie miałem, farmaceutka robiła zmartwioną minę, jakbym przez gapiostwo zrezygnował z super bonusu lub jakbym reszty nie chciał przyjąć. Wczoraj się przekonałem ile warte były punkty, które zbierałem i Wam to opiszę. Przeanalizuję też istotę Programu Opieki Farmaceutycznej stworzonego przez spółkę Dbam o Zdrowie SA.
Bez owijaczy, ale od początku: Przed 1 stycznia 2012 punkty można było zbierać w różnych aptekach. Były to tzw. programy lojalnościowe. Później ustawa refundacyjna zabroniła prowadzenia takich programów, reklamowania aptek i rozdawania bonusów. Większość aptek zlikwidowała swoje programy. Ze zdziwieniem odebrałem nową kartę w aptece Dbam o Zdrowie, na którą zacząłem zbierać plusy.
Jednak od kwietnia bieżącego roku POF został zwieszony. Farmaceutyki z oburzeniem informowały klientów, że sprawa jest w Sądzie, że zakwestionowano zbieranie plusów. Myślę sobie: a co mnie to obchodzi. Grali na granicy prawa - to mają. I jeszcze się dziwią. Wodę z mózgu ludziom robią. Ulotki ze zmianami dają. Ale karty oczywiście nadal każą przynosić i dawać do wczytania - bo w zamian będą kupony rabatowe i informacyjne. Ale, że miałem troszkę punktów musiało mnie to obchodzić - co z moimi punktami. Ale o tym za chwilę.
Program Opieki Farmaceutycznej wprowadzony przez spółkę Dbam o Zdrowie SA od początku spotkał się z krytyką Naczelnej Izby Aptekarskiej. Wkrótce zapadły wyroki Sądu Administracyjnego w Warszawie, które uznały POF za zakazaną reklamę i program został zawieszony. Spółka odwołała się jednak do Naczelnego Sądu Administracyjnego i czeka na rozstrzygnięcie. Według Dbam o Zdrowie Program Opieki Farmaceutycznej nie jest programem lojalnościowym, bo pacjent nie zbiera punktów tylko plusy. Dobre! :) A za plusy nie dostanie gadżetu za darmo, ale będzie go mógł kupić (za złotówkę i określoną ilość plusów). Poza tym na karcie dokumentowana jest historia zakupów leków, co zdaniem Dbam o Zdrowie ma zapewnić lepszą opiekę farmaceuty, który mając wgląd w to jakie pacjent leki kupuje, będzie mógł lepiej doradzić. Nigdy nie doświadczyłem tej opieki, raczej troski czy mam kartę - bo plusy przepadną.
Obecnie program jest zawieszony, ale nagrody można odbierać. Bojąc się co będzie dalej postanowiłem odebrać nagrodę. Tzn. oczywiście kupić z rabatem. Oczywiście nie za punkty, tylko za gotówkę i plusy. Katalog nagród nie jest dostępny w internecie, wiec swoje rozczarowanie przeżyłem w aptece a nie w domowym zaciszu. Okazało się, że mam 373 plusy. Za każde wydane 5 zł otrzymywałem 1 plus. Czyli wydałem 1865 zł. Myślę sobie jaką super nagrodę mogę dostać skoro tak zawsze te karty wołali. No i się dowiedziałem ile warte są moje punkty. Nie starczyło mi nawet na suplement diety CENTRUM A-Z 30 tabletek, który można kupić za około 15 zł. Natomiast starczyłoby na szczoteczkę elektryczną dla dzieci o wartości ok 35 zł. Zatem trzeba było dobrze pokombinować, by wybrać korzystnie. Tak czy siak jeden plus nie jest więcej wart niż 10 groszy. Co przy wydanych 5 zł dla jego zdobycia oznaczało, że za każdą wydaną złotówkę dostawałem około 2 grosze na nagrodę. Rabat w wysokości 2%!
W końcu wybrałem kubek niekapek z silikonowym ustnikiem marki Canpol wartości ok 12 zł oraz 4 paczki pastylek Ambio z witaminą c (17 pastylek w paczce) - trudno oszacować ich wartość. Kubek kosztuje 1 zł + 190 plusów a cukierki 1 zł + 40 plusów za opakowanie. Jednak na moje szczęście będę musiał poczekać miesiąc, bo na razie tylko mogłem złożyć zamówienie.
No i co warto było?
Żałuję, że przystąpiłem do Programu Opieki Farmaceutycznej. Udostępniłem swoje dane osobowe, pozwoliłem na gromadzenie informacji o moim leczeniu, martwiłem się czy mam przy sobie kartę, wybierałem daną aptekę by zdobyć plusy i uczestniczyłem w czymś co Sąd pierwszej instancji uznał za nieuczciwą konkurencję. Za co to wszystko - za kubek i cztery paczuszki pastylek. Nie warto.
Dla zainteresowanych tematem podaję linka do jednego z artykułów: http://skierniewice.naszemiasto.pl/artykul/1253769,sieci-aptek-nadal-przywiazuja-pacjenta-kartami-male-apteki,id,t.html oraz do informacji prasowych Dbam o Zdrowie:
http://www.doz.pl/newsy/a8402-Opieka_farmaceutycznaNo i co warto było?
Żałuję, że przystąpiłem do Programu Opieki Farmaceutycznej. Udostępniłem swoje dane osobowe, pozwoliłem na gromadzenie informacji o moim leczeniu, martwiłem się czy mam przy sobie kartę, wybierałem daną aptekę by zdobyć plusy i uczestniczyłem w czymś co Sąd pierwszej instancji uznał za nieuczciwą konkurencję. Za co to wszystko - za kubek i cztery paczuszki pastylek. Nie warto.
Dla zainteresowanych tematem podaję linka do jednego z artykułów: http://skierniewice.naszemiasto.pl/artykul/1253769,sieci-aptek-nadal-przywiazuja-pacjenta-kartami-male-apteki,id,t.html oraz do informacji prasowych Dbam o Zdrowie:
http://bez-recepty.pgf.com.pl/index.php?co=artyk&id_artyk=3446
http://www.se.pl/kobieta/zdrowie-kosmetyki/pacjenci-traca-dostep-do-tanich-lekow_315889.html
Jednak karty dbam o zdrowie nie są najgorsze. Istnieje wiele programów lojalnościowych i jeśli, by brać w nich wszystkich udział to portfel byłby wypełniony kartami, kuponami, naklejkami. Przed wprowadzeniem ustawy refundacyjnej można było w aptekach obserwować sceny jak ludzie wezwani do okazania karty na punkty, wyjmują kartę a farmaceutka wylicza: to nie nasza, to nie nasza, to inna apteka, o to jest nasza.
Program lojalnościowy to nie tylko wiązanie klienta z konkretną marką czy wciskanie mu niechcianego towaru poprzez doliczanie dodatkowych punktów za jego zakup. Programy, w których używa się kart elektronicznych mogą być ogromną bazą danych o konsumencie. Podając kartę do kliknięcia podajesz też informację (nie anonimową - tylko pod swoim imieniem i nazwiskiem) co kupiłeś, ile wydałeś, kiedy i o której godzinie byłeś na zakupach.
Osobnym tematem jest sprawa ile warte są nasze punkty. Na przykład w programie Pay Back wartość punktów bardzo spadła. Obecnie aby dostać kupon do Reala za 50 zł należny zapłacić 5000 punktów, tyle samo punktów kosztuje doładowanie Orange o wartości 50 zł. Zatem 1 punkt jest wart 1 grosz. A ponieważ, by zdobyć 1 punkt trzeba wydać 2 zł, każda wydana złotówka przynosi rabat w wysokości pół grosza! To ja już wolę naklejać naklejki w żabce. Albo w programie fine food, gdzie za 12 naklejek (1 za wydane 5 zł) dostanę paczkę ciastek.
Myślę, więc, że nie opłaca się przystępować do programów lojalnościowych a tym bardziej biec do domu po zapomnianą kartę na punkty.
To już teraz wiem dlaczego zależy miłym farmaceutkom na kartach :(
OdpowiedzUsuńdobre!
OdpowiedzUsuńFajne opowiadanie
OdpowiedzUsuńKarty lojalnościowe jak https://zencard.pl moim zdaniem są fajnym rozwiązaniem. Zawsze możemy skorzystać z promocji przeznaczonych tylko dla partnerów i posiadaczy takiej karty. Jest to wspaniała okazja na zrobienie zakupów o wiele taniej niż są ceny regularne.Zresztą moim zdaniem każdy program partnerski jest wart uwagi.
OdpowiedzUsuńRozwiązania oparte na technologii Zencard - https://www.przelewy24.pl/rozwiazania-platnicze/zencard są bardzo bezpieczne i proste w obsłudze. Klienci dzięki temu nie muszą się martwić o błędne działanie programu lojalnościowego, gdzie należna zniżka bądź rabat są przyznawane automatycznie w trakcie procesu zakupowego w sklepie.
Usuń