Choć od wprowadzenia na rynek (początkowo amerykański) lalek Monster High mijają już trzy lata, podzielę się z wami moją opinią o tej serii produktów.
Bez owijaczy: Jako rodzic i jako
pedagog odradzam zakup lalek i gadżetów Monster High, pokazywania dzieciom
bajek i gier z tym związanych. Radzę nie ulegać modzie a kierować się
rozsądkiem i dobrze zastanowić przed zakupem „szałowych nowości”.
Czy gdyby nie
było tej całej otoczki, show, promocji, kupilibyście dziecku lalkę o wyglądzie
potwora? Nie mówię o smoku czy dinozaurze. Mam na myśli wampira, trupa,
wilkołaka czy zombie. Lalkę przypominającą zwłoki, z zieloną czy niebieską skórą, ze
szwami na ciele, ze szpiczastymi uszami, kołkiem w szyi, zębami wampira lub wężami wystającymi z głowy.
Kupilibyście? Ja nie. A do tego trupie gadżety np. łóżko w kształcie trumny? Moim
zdaniem: żal, masakra, zgroza.
Są to zabawki kierowane do
dziewczynek od 6 roku życia. I już od wielu miesięcy opanowały polski rynek.
Wszędzie tego pełno. Są też książki, gry i filmy. Wszystko w upiornym i
obrzydliwym klimacie.
Jak wyczytałem w Internecie w
promocję tej szkoły potworów (promowaną w Polsce jako Straszyceum) włączyła się
piosenkarka Ewa Farna, która w piosence Monster High śpiewa: „Wiele ma wad
upiorny ten skład, to tak samo jak każdy z nas. Chcesz potworem być, najwyższy
czas. Ten look, ten styl, przyznaj, że cię kręci. On kusi i nęci. I zostaje w
pamięci. Gdy upiorny czujesz zew, niech ten klimat wejdzie w krew. Padną trupem…”.
Warto się zastanowić jaki wpływ ta moda może mieć
na wychowanie dzieci. „Chcesz potworem być, najwyższy czas”. Czy chcemy, aby
nasze dzieci były potworami? O co w tym chodzi? Czy chcemy, aby dzieci zamiast
się rozwijać i stawać lepszymi, wolały zostać potworami i znaleźć ekipę która
je zaakceptuje z ich wadami? Idąc dalej:
Czy w usilnej promocji „kultury” Monster High nie chodzi np. o propagowanie
którejś z mrocznych subkultur? Przecież wiemy jak wrażliwe i uległe są dzieci. Czy
chcemy aby dzieci przejęły ten mroczny klimat w realnym życiu, by np. chcąc się
upodobnić do potworów oszpecały się?
Widziałem opinie, że takie lalki uczą tolerancji, pomagają zrozumieć własne niedoskonałości i zaakceptować je u innych. Nie zgadzam się z tym. Tolerancja - czego? Trupów? Nie jest to dobre przygotowanie dziecka do rozmowy na temat śmierci (np gdy umrze ktoś bliski). Producenci robią zabawę z tego co zabawne nie jest. Druga sprawa wolałbym, aby moje dzieci starały się pokonywać własne niedoskonałości a nie je akceptowały. Ktoś powie: przecież to tylko lalki. Rodzice mogą pokazać jak się nimi bawić. Otóż to jak się nimi bawić pokazują producenci serii w książeczkach, grach i filmach. I wierzcie mi nie są to pozytywne pomysły na zabawę. Ktoś kto uległ reklamie lub nie potrafił odmówić dziecku powie, że bajka o Czerwonym Kapturku czy Jaś i Małgosia też były straszne. Zgadza się. Ale tam rolę wilka czy wiedźmy odgrywała postać negatywna, która została pokonana. Poza tym to, że w klasyce zdarzają się bajki nieodpowiednie dla dzieci nie jest usprawiedliwieniem do powstawania takich serii.
W temacie Monster High nie ma co się rozpisywać, bo
kto już w to wpadł i zaczął kupować to pewnie kupować będzie (jeśli nie szkoda
na to pieniędzy – bo swoją drogą ktoś na tym niezłą kasę zrobił). Jednak na
przyszłość proponuję się zastanowić. Gratuluję tym, którzy oparli się modzie i
kierując się rozsądkiem nie kupili Monster High.
W gąszczu intensywnej kampanii promującej te
potwory giną niemodne i sprzeczne z interesami właścicieli marki MH słowa
krytyki, które mocniej naświetlone może otworzyłyby oczy większej liczbie
rodziców. Warto przeczytać np.: http://www.pch24.pl/zabawki--ktore-deformuja,850,i.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz