poniedziałek, 15 lipca 2013

Potwornie negatywne lalki


Choć od wprowadzenia na rynek (początkowo amerykański) lalek Monster High mijają już trzy lata, podzielę się z wami moją opinią o tej serii produktów.

Bez owijaczy: Jako rodzic i jako pedagog odradzam zakup lalek i gadżetów Monster High, pokazywania dzieciom bajek i gier z tym związanych. Radzę nie ulegać modzie a kierować się rozsądkiem i dobrze zastanowić przed zakupem „szałowych nowości”. 

Czy gdyby nie było tej całej otoczki, show, promocji, kupilibyście dziecku lalkę o wyglądzie potwora? Nie mówię o smoku czy dinozaurze. Mam na myśli wampira, trupa, wilkołaka czy zombie. Lalkę przypominającą zwłoki, z zieloną czy niebieską skórą, ze szwami na ciele, ze szpiczastymi uszami, kołkiem w szyi, zębami wampira lub wężami wystającymi z głowy. Kupilibyście? Ja nie. A do tego trupie gadżety np. łóżko w kształcie trumny?   Moim zdaniem: żal, masakra, zgroza. 

Są to zabawki kierowane do dziewczynek od 6 roku życia. I już od wielu miesięcy opanowały polski rynek. Wszędzie tego pełno. Są też książki, gry i filmy. Wszystko w upiornym i obrzydliwym klimacie. 

Jak wyczytałem w Internecie w promocję tej szkoły potworów (promowaną w Polsce jako Straszyceum) włączyła się piosenkarka Ewa Farna, która w piosence Monster High śpiewa: „Wiele ma wad upiorny ten skład, to tak samo jak każdy z nas. Chcesz potworem być, najwyższy czas. Ten look, ten styl, przyznaj, że cię kręci. On kusi i nęci. I zostaje w pamięci. Gdy upiorny czujesz zew, niech ten klimat wejdzie w krew. Padną trupem…”.  Warto się zastanowić jaki wpływ ta moda może mieć na wychowanie dzieci. „Chcesz potworem być, najwyższy czas”. Czy chcemy, aby nasze dzieci były potworami? O co w tym chodzi? Czy chcemy, aby dzieci zamiast się rozwijać i stawać lepszymi, wolały zostać potworami i znaleźć ekipę która je zaakceptuje z ich wadami?  Idąc dalej: Czy w usilnej promocji „kultury” Monster High nie chodzi np. o propagowanie którejś z mrocznych subkultur? Przecież wiemy jak wrażliwe i uległe są dzieci. Czy chcemy aby dzieci przejęły ten mroczny klimat w realnym życiu, by np. chcąc się upodobnić do potworów oszpecały się? 

Widziałem opinie, że takie lalki uczą tolerancji, pomagają zrozumieć własne niedoskonałości i zaakceptować je u innych. Nie zgadzam się z tym. Tolerancja - czego? Trupów? Nie jest to dobre przygotowanie dziecka do rozmowy na temat śmierci (np gdy umrze ktoś bliski).  Producenci robią zabawę z tego co zabawne nie jest. Druga sprawa wolałbym, aby moje dzieci starały się pokonywać własne niedoskonałości a nie je akceptowały. Ktoś powie: przecież to tylko lalki. Rodzice mogą pokazać jak się nimi bawić. Otóż to jak się nimi bawić pokazują producenci serii w książeczkach, grach i filmach. I wierzcie mi nie są to pozytywne pomysły na zabawę. Ktoś kto uległ reklamie lub nie potrafił odmówić dziecku powie, że bajka o Czerwonym Kapturku czy Jaś i Małgosia też były straszne. Zgadza się. Ale tam rolę wilka czy wiedźmy odgrywała postać negatywna, która została pokonana. Poza tym to, że w klasyce zdarzają się bajki nieodpowiednie dla dzieci nie jest usprawiedliwieniem do powstawania takich serii.

W temacie Monster High nie ma co się rozpisywać, bo kto już w to wpadł i zaczął kupować to pewnie kupować będzie (jeśli nie szkoda na to pieniędzy – bo swoją drogą ktoś na tym niezłą kasę zrobił). Jednak na przyszłość proponuję się zastanowić. Gratuluję tym, którzy oparli się modzie i kierując się rozsądkiem nie kupili Monster High.

W gąszczu intensywnej kampanii promującej te potwory giną niemodne i sprzeczne z interesami właścicieli marki MH słowa krytyki, które mocniej naświetlone może otworzyłyby oczy większej liczbie rodziców. Warto przeczytać np.: http://www.pch24.pl/zabawki--ktore-deformuja,850,i.html  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz